Pierwsza połowa roku była dla kredytobiorców frankowych niezwykle ważnym okresem, w którym zapadło kilka przełomowych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dzięki ugruntowanej linii orzeczniczej TSUE, umowy frankowe są systematycznie unieważniane przez sądy, a przegrane sprawy stanowią niewielki odsetek wszystkich orzeczeń wydawanych w sprawach powiązanych z walutą CHF.
Najważniejsze dla frankowiczów wyroki TSUE dotyczą:
- Statusu konsumenta i jego wpływu na nieważność umowy kredytu;
- Braku możliwości zasądzenia na rzecz banku wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału;
- Zawieszenia spłat rat kredytu na czas trwania procesu;
- Momentu obliczania odsetek ustawowych za opóźnienie.
Z kolei Sąd Najwyższy w kwietniu 2023 r. podjął uchwałę, na mocy której apelację od wyroku I instancji rozpoznawać będzie skład trzyosobowy, a nie jak dotychczas jeden sędzia.
Szczegóły w dalszej części artykułu.
SN – powiększony skład sędziowski
W świecie frankowym zaczęło robić się głośno już w kwietniu bieżącego roku, a to za sprawą uchwały Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2023 roku, sygn. akt; III PZP 6/22. Sąd Najwyższy przywrócił trzyosobowe składy sędziowskie do rozpatrywania spraw cywilnych w II instancji. Dlaczego ta uchwała jest korzystna? W naszej ocenie z dniem podjęcia uchwały, uwzględnienie zarzutu zatrzymania przez sąd apelacyjny zdecydowanie się zmniejsza, bo będzie decydowało o nim aż trzech sędziów, a nie jak do tej pory jeden.
Przedsiębiorca również ma status konsumenta
08.06.2023 r. to bardzo ważna data dla kredytobiorców frankowych. W tym dniu rozpoczął się cykl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W sprawie C-570/21 zapadło orzeczenie, w którym TSUE opowiedział się za szerokim rozumieniem pojęcia „konsument” i tym samym kolejny raz potwierdził prokonsumenckie podejście do kredytów frankowych.
Zdaniem TSUE, aby ustalić czy strona ma status konsumenta konieczne jest zbadanie dominującego celu umowy kredytu. Z kolei w przypadku, gdy w umowie występuje kilku kredytobiorców, istotne jest to, że tylko jeden z nich przeznaczył część środków uzyskanych drogą kredytu na cele zarobkowe, podczas gdy drugi wydatkował je wyłącznie na cele prywatne. W konsekwencji prowadzenie biura w mieszkaniu sfinansowanym kredytem frankowym nie pozbawia kredytobiorcy prawa do podważenia umowy.
Stanowisko TSUE z całą stanowczością oznacza większą ochronę prawną i możliwość skuteczniejszej obrony interesów kredytobiorców w trakcie procesu sądowego. Banki stracą swoje główne argumenty obronne i nie będą mogły już podważać statusu konsumenta u osób, które w pewnej części przeznaczyły swój kredyt na sfinansowanie działalności gospodarczej.
Bankom nie należy się wynagrodzenie z kapitału
Kolejne orzeczenie TSUE z dnia 15.06.2023 r. wydane w sprawie C-520/11 rozwiało wszelkie wątpliwości na temat roszczeń banków z tytułu tzw. bezumowne korzystanie z kapitału. Konkluzja jest jedna: w przypadku unieważnienia umowy kredytu frankowego, bankom takie wynagrodzenie nie przysługuje.
Europejski trybunał podkreślił, że sektor bankowy nie może czerpać korzyści ze stosowania niedozwolonych klauzul. W przeciwnym razie bank, nie byłby zniechęcony do stosowania nieuczciwych warunków w umowach kredytu zawieranych z konsumentami. Wykluczone zostało uzyskanie zarobku na podstawie nieuczciwych umów. W takiej sytuacji mogłoby się nawet okazać, że narzucanie konsumentom nieuczciwych warunków stałoby się dla banku opłacalne.
Dodatkowo przyjęto, że nic nie stoi na przeszkodzie aby to kredytobiorcy wystąpili do banku z roszczeniem za korzystanie z uiszczonych przez nich rat – w tym zakresie jednak kwestia ta została pozostawiona do oceny sądom krajowym.
Sektor bankowy nie odpuszcza i w mediach już krążą informację, że dotychczasowe roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału bank modyfikuje w żądanie waloryzacji udostępnionego kapitału.
Choć wydaje się, że i w tym zakresie orzeczenie TSUE wyraźnie ukróciło nieuczciwe praktyki przedstawicielom banków. Pytanie prejudycjalne dotyczyło bowiem nie tylko wynagrodzenia czy odszkodowania ale także waloryzacji świadczenia. Skoro zatem Trybunał zapytany także o waloryzację, orzekł, że bankowi nie przysługuje żadne świadczenie dodatkowe poza zwrotem kwoty kapitału, to można wysnuć może i odważną teorię, że dotyczy to również kwestii waloryzacji.
Zawieszenie płatności rat na czas trwania procesu – TSUE jest na „tak”
Trzeci zapadły w czerwcu wyrok jest następnym korzystnym rozstrzygnięciem dla frankowiczów. W sprawie o sygn. akt: C‑287/22, Trybunał wypowiedział się na temat zawieszenia spłat rat na czas trwania procesu.
Dotychczasowa praktyka sądów powszechnych w tym zakresie nie była i w zasadzie nadal nie jest jednolita. Przodownikiem w wydawaniu postanowień o zabezpieczeniu był „wydział frankowy” Sądu Okręgowego w Warszawie, a zatem Kredytobiorcy, którzy złożyli pozew w tym sądzie mieli większe szanse na uzyskanie zabezpieczenia roszczeń niż pozostali Kredytobiorcy, których sprawy toczyły się w innych ośrodkach naszego kraju.
TSUE potwierdził prawo, że kredytobiorcy mają prawo do uzyskania pozytywnej decyzji w zakresie zawieszenia spłaty rat na czas trwania procesu. Zgodnie z wyrokiem Trybunału zastosowanie takiego środka może być konieczne dla zapewnienia pełnej ochrony sądowej. Warto wspomnieć, że zgodnie ze stanowiskiem Trybunału takie zabezpieczenie wydaje się tym bardziej konieczne, gdy konsument ten wpłacił do banku kwotę wyższą od kwoty pożyczonej, jeszcze przed wszczęciem postępowania. Ale nie jest to warunek konieczny.
Czy stanowisko TSUE ujednolici decyzje procesowe w polskich sądach? Na ten moment upłynęło zbyt mało czasu, aby dostrzec rewolucyjne zmiany w poglądach sędziów, niemniej jednak miejmy nadzieję, że sytuacja ta ulegnie zmianie na korzyść kredytobiorców.
Frankowicze odzyskają więcej niż im się wydaje – TSUE na przekór Sądowi Najwyższemu
TSUE w wyroku oznaczonym sygnaturą C-287/22 orzekł o jeszcze jednej bardzo ważnej kwestii. Kredytobiorca oprócz unieważnienia umowy może uzyskać o wiele większe odsetki niż dotychczas.
Sedno wyroku jest następujące: odsetki ustawowe za opóźnienie należy liczyć od dnia wezwania banku do zapłaty. To bardziej korzystne rozstrzygniecie niż to zaaprobowane przez Sąd Najwyższy, zgodnie z którym odsetki z reguły nalicza się od dnia złożenia przez frankowicza oświadczenia o skutkach nieważności przed sądem.
Prawo zatrzymania – SN milczy
Podnoszenie zarzutu zatrzymania w sprawach frankowych to obecnie jedna z kluczowych, nierozstrzygniętych dotąd kwestii. Siedmioosobowy skład Izby Cywilnej debatował nad odpowiedzią pytanie prawne rzecznika finansowego, czy umowa o kredyt bankowy, uregulowana w prawie bankowym, jest umową wzajemną. Kwestia jest ważna, bo w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, to każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania swej wypłaty (świadczenia), dopóki druga strona nie zaofiaruje jej zwrotu otrzymanego świadczenia lub nie zabezpieczy roszczenia o zwrot.
Niestety kredytobiorcy poczekają, bowiem Sąd Najwyższy odroczył decyzję do października tego roku w sprawie dotyczącej zasadności korzystania z prawa zatrzymania.
Kredytobiorców zalała fala ugód
Prokonsumenckie podejście TSUE wywołało lawinę propozycji ugodowych przygotowanych przez bank. Polubowne zakończenie sporu jest kreowane przez sektor bankowy jako najkorzystniejsza i najszybsza forma pozbycia się kredytu frankowego. Choć banki zaczynają oferować coraz więcej, często nie są one porównywalne z tym co może przynieść sądowe unieważnienie umowy.
Czerwiec był zatem bardzo gorącym miesiącem dla frankowiczów, którzy w ostatecznym rozrachunku z sektorem bankowym wygrali 3:0. Jedno jest pewne: obecna linia orzecznicza daje jeszcze większe szanse dla kredytobiorców, którzy do tej pory niechętnie podchodzili do kwestii związanych z wytoczeniem powództwa przeciwko bankom.